Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja podczas pracy niejednokrotnie spotykałam się z komentarzami, jakie cudowne i lekkie jest bycie stylistką rzęs. Podkreślę, że bardzo lubię to co robię, natomiast tak jak w każdej pracy są lepsze i gorsze dni. U nas jest o tyle trudniej, gdyż na wiele czynników pojawiających się w trakcie aplikacji nie mamy wpływu… Mając na myśli problemy, najpierw wymienię każdy z nich i od razu pokrótce wyjaśnię jak można z nimi walczyć.

O tym, dlaczego rozmowy w trakcie stylizacji rzęs nie są wskazane

Pierwszy z nich to dosyć często spotykane łzawienie oczu. Najczęściej wynika to z tego, że klientka podczas aplikacji mimowolnie uchyla oko, zwłaszcza wtedy, gdy rozmawia bądź jest poddenerwowana. Opary kleju (oczywiście, że nie sam klej) dostają się do oka i wywołują taką reakcję. Pomóżmy Pani wyciszyć się poprzez włączenie spokojnej, relaksującej muzyki. Nie rozmawiajmy. Najlepiej, gdy klientka zaśnie i wówczas problem sam się rozwiąże. Starajmy się poinformować klientki, żeby przed wizytą nie piły kawy bądź napojów energetycznych – to wzmaga efekt ”niespokojnych oczu” i problem się znacznie nasila. Gdy dostrzegamy zbierające się łzy najpierw należy się upewnić, czy płatek nie wchodzi na linię wodną. Rozmowa z klientką bardzo ”mimiczną” spowoduje przemieszczenie się płatka w kierunku oka, powstanie dyskomfort i w rezultacie popłyną łzy, co niekorzystnie wpłynie na aplikację rzęs.

Światło w gabinecie – czy może sprawiać stylistce rzęs trudności?

Jednym z najpopularniejszych powodów łzawienia podczas klejenia rzęs może być także zbyt mocne światło. Jeśli klientka jest wrażliwa, najlepiej oddalić lampę nieco dalej od oczu. 

Kolejnym z problemów, z którym borykają się stylistki rzęs są niespokojne/mrugające oczy, których temat poruszyłam wcześniej. Podobnie jak z łzawieniem, tak samo mruganie może wywołać zbyt ostre światło bądź wypicie różnego rodzaju napojów pobudzających. Gdy mruganie znacznie uprzykrza nam pracę, możemy zastosować pewien trik. A mianowicie do płatka zabezpieczającego dolne rzęsy należy celowo dokleić jakieś trzy rzęsy z górne powieki. Robimy to w ten sposób, że do rzęsy naturalnej doklejamy rzęsę syntetyczną, zazwyczaj grubszą, gdzieś w połowie rzęsy naturalnej i naciągamy ją nieco w dół i doklejamy do płatka. Robimy tak mniej więcej w 3 miejscach. Tym sposobem oko nam się domknie i uspokoi.

Aplikacja sztucznych rzęs a czynniki, na które stylistka ma niewielki wpływ

Kolejnym utrapieniem może być brak przyczepności podczas klejenia. Chyba każda z nas spotkała się z sytuacją, gdy podczas klejenia rzęsa syntetyczna nie chciała przyczepić się do rzęski naturalnej. Działo się tak za sprawą wahań hormonalnych, zachodzących w organizmie klientki. Wówczas u niektórych pań rzęsy mają bardzie tłusta powierzchnię. Przeciwdziałamy temu poprzez zastosowanie rożnym preparatów, takich jak cleaner, primer czy biocleaner. Znane są jednak przypadki, że pomimo tego rzęsy są oporne i jedynym rozwiązaniem jest przeczekanie ”trudnych dni”.

Dużym problem wielu stylistek, ale raczej tych początkujących jest składająca się kępka. Kiedy kępka się składa nie jest już tak piękna i puszysta i tym samym cała aplikacja traci na jakości. Co wtedy zrobić ? Można posmarować pasek sztucznych rzęs preparatem o nazwie speed up. Jest on głównie po to, by przeciwdziałać takim sytuacjom. A jeśli to nie pomoże? Zwróćmy uwagę na to, czy przypadkiem nie zanurzamy kępki zbyt głęboko w kleju.

Narzędzia w salonie stylizacji rzęs

Problemy w naszej pracy mogą dotyczyć także doboru odpowiednich produktów czy narzędzi. Dosyć często początkujące stylistki mają trudności ze znalezieniem odpowiedniej pęsety, idealnie dostosowanej do techniki pracy. Zazwyczaj należy przetestować wiele, aby w końcu trafić na ulubiony model.

Jak wykonywane zabiegi wpływają na zdrowie stylistki?

Praca stylistki wymaga ciągłego skupienia oraz siedzenia w pochylonej pozycji. Nieuniknione jest, że z czasem zacznie doskwierać nam ból pleców. Czy są sposoby, by tego uniknąć? Z pewnością należy się ruszać. Jakakolwiek aktywność fizyczna znacznie pomaga, najlepiej aby były to ćwiczenia rozciągające i odciążające kręgosłup. Preferuję używanie maty do akupresury, dzięki niej rozluźnimy spięte po całym dniu plecy i przy okazji usprawnimy krążenie. W naszych skryptach szkoleniowych znajdziecie specjalnie opracowane przez fizjoterapeutę ćwiczenia, które dobrze byłoby wdrożyć w życie. Do tego joga czy pływanie przyniosą pozytywny skutek dla naszego samopoczucia.

Kolejną kwestią jest praca z oparami kleju. Nie każda z nas zdaje sobie sprawę z tego, że siedzenie przez cały dzień w pomieszczeniu, gdzie jest klej, może negatywnie wpływać na nasze samopoczucie czy zdrowie. Dlatego zawsze uczulam swoje kursantki, że do pracy najlepiej jest używać specjalnych maseczek z filtrem węglowym, które oczyszczają powietrze, którym oddychamy. Dodatkowo w sprzedaży są dostępne specjalne preparaty – neutralizatory oparów, a z bardziej profesjonalnych urządzeń – oczyszczacze powietrza. Stosując przynajmniej którekolwiek z nich pamiętajmy, że dbamy o nasze zdrowie, samopoczucie i tym samym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że w przyszłości uczulimy się na klej.

W artykule omówiłam tylko niektóre z trudności napotykane w naszej branży. Zapraszam do komentowania i dzielenia się swoimi trudnościami, znajdźmy na nie wspólnie rozwiązanie 😉

 

Autor: Julita Rajkowska, Instruktor Taida Niklas Lash Collections Białystok

Podobne wpisy